Zasady odbywania praktyk


Dawno już nie pisałem, ale zdarzyła się okazja co niemiara i od początku listopada odbywam praktyki. Do kancelarii chodzę 4 razy w tygodniu, ale jednak trochę mi się nudzi, dlatego postanowiłem napisać ten poradnik. Przedstawię 5 zasad odbywania praktyk.

1. Kłam w CV – najważniejsze to zwrócenie na siebie uwagi przyszłego praktykodawcy. Szczególnie istotna w dzisiejszych czasach jest znajomość języków obcych. Dlatego jeżeli uczyłeś się kiedykolwiek jakiegoś języka – wpisuj go do CV wg poniższych zasad:

– nie umiesz nic powiedzieć, albo znasz kilka słów – poziom podstawowy

– byłeś na wakacjach w kraju, w którym używa się tego języka– poziom średnio-zaawansowany

– napisałeś maturę w danym języku na ponad 30 %, umiesz porozumieć się w danym języku w sklepie i zapytać o drogę – poziom zawansowany

– gdy oglądasz serial w danym jezyku i wydaje ci się, że bez napisów też byś zrozumiał- biegle

Obrazek

Student prawa ma tę przewagę nad innymi studentami, że nie musi wymyślać swoich zainteresowań. Wystarczy, że wejdzie na stronę kancelarii, do której aplikuje i przepisze sobie specjalizacje i gotowe. Przykładowo, gdyby ktoś aplikował do najlepszej kancelarii w Krakowie, czyli SPCG wchodzi w ten link http://spcg.pl/pl/4/0/2/specjalizacja i przepisuje sobie w zainteresowania : prawo spółek handlowych, bankowość i finanse, prawo pracy i prawo konkurencji. Nie przejmujcie się, że może to wyglądać pretensjonalnie, bo prawnicy także umieszczają takie rzeczy w swoich zainteresowaniach, chociaż wiadomo, że nikogo coś takiego nie może interesować.

2. Pamiętaj, że praktyka jest bezpłatna – jeżeli chcesz zarobić to nie idź na praktykę do kancelarii. Praktyka jest dla ciebie, nie dla kancelarii, będziesz podczas niej wykonywał wiele odpowiedzialnych zadań (wyprowadzanie psa, kserowanie, odwożenie pijanego mecenasa z imprezy do domu), ale nie oczekuj za nie zapłaty. Ponoć są kancelarie, które organizują płatne praktyki, ale jeszcze nikt się do takiej nie dostał. Pomimo, że co do zasady nigdzie nie płacą, do niektórych kancelarii dostać się dość trudno (dostają się osoby, które najbardziej nakłamały w CV). Im większa i bogatsza jest kancelaria tym głupsze zadania będziesz wykonywał i tym gorzej będą cię tam traktowali.

3. Udawaj, że pracujesz – bodaj najważniejsza zasada. Na pytanie czy masz coś do roboty, zawsze odpowiadaj, że tak. Wybierz sobie stanowisko z monitorem, którego nie widać z wejścia do pokoju. Dzień na praktyce zaczynaj od zrobienia sobie kawy w ekspresie, następnie przeglądnij kwejka, demoty, basha. Jeżeli mecenas pyta cię, czy pisałeś już: skargę, pozew, wniosek, itp., zawsze odpowiadaj, że tak. Później w google wpisz sobie „wniosek egzekucyjny wzór” , pozmieniaj dane i gotowe.  Na biurku trzymaj zawsze komentarze (najlepiej do ksh) i monografie, dzięki temu wyglądasz jakbyś pracował. Kluczem do przetrwania praktyki jest umiejętność researchu prawnego, czyli przeglądania komentarzy, podręczników, orzecznictwa, monografii, artykułów z pism prawniczych w celu ustalenia jak rozstrzygana jest sporna kwestia w doktrynie i judykaturze. W praktyce research prawny polega na wpisaniu danego problemu do google. Na pierwszej pozycji wyskoczą linki do forum prawnych, na którym wszystko wytłumaczone jest po ludzku, a nie prawniczym bełkotem. Jak już wiesz o co chodzi, przełóż to na język prawniczy(pomocne zwroty: co do zasady, bezspornym jest, inaczej acz nietrafnie, chyba że ustawa nie stanowi inaczej, w orzecznictwie uważa się, irrelewantnym dla niniejszej kwestii jest)  i zacytuj kilka razy jakieś orzeczenia i komentarze.

Obrazek

stanowisko pracy praktykanta

4. Opowiadaj rodzinie i przyjaciołom, jakie to odpowiedzialne zadania wykonujeszto że zajmujesz się na praktyce durnymi rzeczami, nie znaczy, że twoi bliscy muszą to wiedzieć. Studiujesz przecież elitarny kierunek, więc musisz pozować na kogoś, kto zajmuje się bardzo poważnymi sprawami. Już sam fakt, że codziennie chodzisz ubrany w garnitur o czymś świadczy (wyjątkiem jest tu piątek, kiedy możesz przyjść bez krawata i w skarpetkach w paski). Jeśli byłeś w sądzie złożyć pismo na dzienniku podawczym – powiedz, że byłeś dzisiaj w sądzie załatwić kilka spraw. Jeśli kserowałeś do późnej nocy faktury – pracujesz nad bardzo ważnym projektem, gromadziłeś materiały.

5. Poproś, żeby praktykodawca skłamał w referencjach – kancelarie, które specjalizującą się w masowym przyjmowaniu praktykantów, których potem wykorzystują do odpowiedzialnych zadań mają już przygotowane specjalne wzory, w których zmieniasz tylko dane i referencje na twoje nazwisko już gotowe. Nie przejmuj się ,że te pochwały w nich zawarte tak naprawdę nie są o tobie – gdyby pisano w nich prawdę, nie byłoby się czym chwalić. A tak – zajmowałeś się bieżącą obsługą prawną spółek, przygotowywałeś projekty pism procesowych, apelacji, odpowiedzi na apelacje. Wykazałeś się wiedzą z zakresu procedury cywilnej i prawa handlowego, chociaż ich jeszcze nie zdawałeś. Część studentów odbywa praktyki tylko po to, by zdobyć referencję podpisane przez profesora, mając nadzieję, że ktoś je kiedyś przeczyta i dzięki temu dostaną się do pracy w innej znanej kancelarii, w której będą wykonywać odpowiedzialne zadania.

30 thoughts on “Zasady odbywania praktyk

  1. Blogosfera zachęca do nieuczciwości, cwaniactwa, obijania i przechodzenia kolejnych etapów życia lekko, łatwo i przyjemnie. Zanim zastosujesz w praktyce „cenny” rady, wpierw pomyśl – czy są darmowe lunche? Jeśli nie Ty, ktoś inny musiał za lunch zapłacić.

    Czy w razie choroby, chciałbyś być leczony przez lekarza, który odbywał praktyki w sposób zalecany przez autora? Chciałbyś, aby twój samochód był reperowany przez mechanika z takim podejściem do życia i pracy? Chciałbyś, aby praktykant w piekarni postępował podobnie, a później już jako „wykwalifikowany” – piekł chleb i dostarczał do sklepów? Jak myślisz, ilu polityków w parlamencie lub na szczeblu lokalnym odbywało praktyki w sposób „polecany”? Włącz TV i zastanów się – ile jest wartościowych intelektualnie treści, ile jest programów rzeczywiście informujących o zmianach zachodzących w Polsce i we współczesnym świecie, i jeszcze – w jakim kierunku ten świat podąża? (w kierunku implikowanym przez „zalecenia”? wiedziałbyś, gdybyś oglądał takie programy, są takie w TV?). Zastanów się, czy część dziennikarzy i publicystów w TV – tak przez przypadek – nie odbywało praktyk w sposób „zalecany”.

    Chcesz odnieść sukces, rób odwrotnie niż to przedstawia większość blogosfery. Cenne są rzeczy i umiejętności, które są rzadkie, a nie te, które występują powszechnie: ucz się języków do perfekcji, nie kłam w CV, na praktykach poproś pracowników, aby pozwolili brać udział w zadaniach, które wykonują. Obserwuj i policz, jaki procent z nich reprezentuje intelektualnie i moralnie wysoki poziom?; czy troszczą się o klienta?; czy też może za plecami śmieją się z niego? itd. itp. Nie udawaj, że pracujesz – rzetelnie wykonuj zlecone zadania, nawet proste (kawa, ksero), potem poproś o bardziej skomplikowane i zgodne z kierunkiem studiów. Nie proś, aby pracodawca kłamał w referencjach. Pomyśl – w przyszłości sam może będziesz pracodawcą. Chciałbyś zatrudniać osoby, które nakłamały w CV i mają fałszywe referencje?

    Jest jeszcze inne wyjście – możesz wyemigrować, ale i na emigracji będziesz musiał postępować dokładnie odwrotnie niż w „zaleceniach”.

    „Trend” trwa już ok. 15 mld lat i wszystko wskazuje, że będzie trwał dalej. Życie zawsze wygrywa. Przegrywają ci, którzy grają przeciw głównemu trendowi chcąc „załapać się”, na krótkoterminowe wahnięcia cen w dół. Jednak, długoterminowo „Trend” jest pozytywny (nie negatywny), akcje idą cały czas w górę.

  2. Vincent, relax, chyba każdy poza Tobą zdążył już pojąć formułę tego bloga, czyli dyskretne wyśmiewanie różnorakich przywar studentów i pracowników WPiA w formie swoistego ,,dzienniczka” wyimaginowanego pierwszoroczniaka. Ogólnie Twój wpis ma duży walor edukacyjny dla młodych pokoleń i nie można się z nim w wielu punktach nie zgodzić, ale nie ma też potrzeby zbytnio się unosić.

  3. Niewątpliwie zabawne, ale jeśli Autor chce zachować choćby pozory pisania bloga przez pierwszaczka, powinien jednak unikać takich oczywistych rzeczy 😉 Jeśli ktoś miał jeszcze wątpliwości, czy pierwszak jest prawdziwy, po grudniowych praktykach pierwszaczka w kancelarii szybko się ich pozbył.

    Ale blog zabawny, analizy trafne i czytam dalej 😉

  4. Właśnie sobie przypomniałam swoje praktyki. Prócz tego, że rzeczywiście zajmowałam sie tym, co było zgodne z kierunkiem studiów, to najbardziej w pamięci zapadło mi zmienianie pieluchy córce właścicielki spa. 😀

  5. Jako przyszła prawniczka miałam naprawdę super praktyki w prokuraturze;) W jednym dniu dostałam 5 aktów oskarżenia do napisania, postanowienia o odmowie wszczęcia sledztwa, dochodzenia, warunkowe umorzenie postępowania , postanowienie o powołaniu biegłego z danego języka, listy gończe, zabezpieczenia majątkowe, nawet miałam okazję postawić zarzuty i wiele innych pism procesowych ! A wszystko dzięki naprawdę super Prokuratorowi Rejonowemu , który wziął mnie pod swoją piecze a po zakończeniu praktyk zaprosił na odbycie aplikacji 😉

  6. Wydaje mi się, że w Twoim przypadku najlepszym CV będzie ten blog 😉 Gratulacje! To bardzo ciekawe i, co najważniejsze, porusza istotne tematy.

  7. Rownież pracuję w kancelarii i całkowicie się zgadzam z tym co napisałeś.niezaleznie od kwalifikacji studenci w większości sa skazani na bycie chłopcami na posylki. Jest to naprawde niesprawiedliwe,ponieważ nasi rówieśnicy z innych wydziałów maja normalnie płatna prace i nikt nie traktuje ich jak ludzi gorszej kategorii.

  8. Szczerze mówiąc moja praktyka wyglądała zupełnie inaczej – praca z prawniczą bazą danych, pisanie pism procesowych. Ale to może urok małych kancelarii, gdzie rzeczywiście możesz się choć czegoś nauczyć. A może po prostu nie cwaniakowałam i nie szukałam rzeczy w google tylko grzecznie czytałam orzecznictwo.

  9. Czasem tak bywa… różnie wyglądają te praktyki. Nie chce powiedzieć, że rzadko kiedy są one przeprowadzane rzetelnie i pod nadzorem, ale przydałoby się by bardziej zwracano uwagę na plan praktyk :).

  10. był w mojej pracy jeden taki cwaniak, który wpisał że posługuje się biegle angielskim (na rozmowie nie było to sprawdzane), a potem dostał dokument do przetłumaczenia i się biedny nad tym trudził 😉 lepiej jest jednak pisać prawdę w cv 😉

Dodaj komentarz